Niemoc trwa… Polonia – OKS Olesno 2:2

Do meczu z drużyną OKS Olesno przystępowaliśmy z pełną wiarą na przełamanie złej passy i sięgnięcie po komplet, jakże potrzebnych w ligowej tabeli punktów. Bardzo słaby początek rundy wiosennej (4 punkty w 5 spotkaniach) spowodował, że możemy już zapomnieć o ligowym podium i skupić się jedynie na walce o to aby nie spaść w tabeli jeszcze niżej.
Nasza drużyna bardzo dobrze weszła w mecz i od początku tego deszczowego pojedynku dyktowała boiskowe warunki. Kwestią czasu było zdobycie bramki przez naszych zawodników i bardzo szybko, w odstępstwie zaledwie 4 minut udało się to aż dwukrotnie. W obu przypadkach kapitalnie zachowali się nasi obrońcy – przy pierwszym golu świetnie w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu karnego zachował się Tomasz Kowalczyk i pewnym strzałem nie dał szans bramkarzowi gości. Drugą bramkę zdobył Vladyslav Dvorovenko, który po podaniu od Adama Setli wykorzystał sytuację sam na sam z Dawidem Sładkiem. Dwubramkowe prowadzenie Polonii nie zmieniło obrazu spotkania, nadal to nasza drużyna przeważała, gra toczyła się głównie na połowie gości, którzy ograniczali się jedynie do kontrataków. Gdy wszyscy oczekiwali pomału na gwizdek kończący pierwszą połowę przytrafił się jednak naszym zawodnikom moment gapiostwa i w niegroźnej wydawało się sytuacji gracze z Olesna zdobyli tzw. “bramkę do szatni”.
Początek drugiej połowy nie zmienił za bardzo boiskowych zmagań, nadal więcej z gry posiadała nasza drużyna, która dążyła do zdobycia trzeciej bramki aby mieć wynik “pod kontrolą”. Sytuacje do zmiany rezultatu mieli m.in. Maciej Bajor, Alan Majerski, Adam Setla czy Marcin Ściański. Żadnemu z nich nie udało się jednak znaleźć drogi do bramki gości. W 74 minucie spotkania drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartę otrzymał Ble Dro Narcisse i od tego momentu musieliśmy sobie radzić w dziesiątkę. Nie zmieniło to jednak aż tak bardzo sytuacji na boisku, goście z Olesna poczuli swoją szansę ale nie potrafili stworzyć sobie klarownych szans na doprowadzenie do wyrównania. W 87 minucie spotkania gościom udało się jednak strzelić bramkę, a katastrofalny błąd zdarzył się niestety w tej akcji Patrykowi Perkowskiemu, który w niegroźnej by się wydawało akcji źle zagrał do naszego bramkarza a z prezentu skorzystał zawodnik gości, dla których był to pierwszy strzał w światło bramki w drugiej połowie. Mimo gry w 10 nasza drużyna rzuciła się do ataku próbując powalczyć jeszcze o końcowe zwycięstwo, ale poza dobrą ale niestety zmarnowaną sytuacją Marcina Ściańskiego (po podaniu Potrka Kowalczyka) nic już więcej się nie wydarzyło i spotkanie zakończyło się remisem.
Pomeczowa wypowiedź trenera Polaka dla NTO:
Na pewne rzeczy już nie mam siły. To już kolejny mecz, który mamy pod kontrolą, a koniec końców nie potrafimy udowodnić swojej wyższości i zakończyć go z trzema punktami. Znów dobrze weszliśmy w mecz, długo nieźle operowaliśmy piłką, ale pogrążyły nas banalne błędy.
Polonia Nysa – OKS Olesno 2-2 (2-1)
Bramki: 1-0 T. Kowalczyk – 21′, 2-0 Dworowenko – 25′, 2-1 Jeziorowski – 41′, 2-2 Świerc – 82′
Polonia: P. Kowalczyk – Karwat (70′ Ściański), T. Kowalczyk, W. Bajor (60′ Perkowski), Dvorovenko – M. Bajor, Dro Narcisse, Bobiński, Marcelo – Majerski (72′ Pisula), Setla.
OKS Olesno: Sładek – Meryk, Ficek, Krzymiński, Kubacki (46′ Flak) – Hober, Baros (71′ Świerc), Gacmaga (57′ Huć), Kaczor, Jeziorowski – Setlak (80′ Brodziak)
Żółte kartki: Dro Narcisse, Marcelo – Krzymiński, Kubacki, Hober, Kaczor, Setlak, Brodziak
Czerwona kartka: Dro Narcisse (74′ min) – dwie żółte