Oficjalna Strona Klubu
pixel

Zimny prysznic w Pawłowicach

Prawdziwy zimny prysznic (dosłownie i w przenośni) zaliczyła wczoraj nasza drużyna w spotkaniu drugiej kolejki w Pawłowicach Śląskich. Miejscowy Pniówek pokonał nas 4:0 i trzeba uczciwie przyznać, że wynik ten w pełni odzwierciedla boiskowe poczynania, a gdyby nie dobra postawa Darka Szczerbala w bramce mógł być o wiele wyższy.

Zanim spotkanie zaczęło się na dobre można było powiedzieć, że zostało już praktycznie rozstrzygnięte. Nasi zawodnicy sprawiali wrażenie jakby nie wyszli jeszcze z autobusu bo wyraźnie przespali pierwsze minuty meczu. Już w 17(!) sekundzie spotkania gospodarze objęli prowadzenie, które podwyższyli po kolejnych 5 minutach. Obie bramki padły praktycznie w identyczny sposób – dośrodkowania z bocznych stref boiska kończyli napastnicy gospodarzy strzałami z bliskiej odległości. Masa błędów indywidualnych, przegrywane pojedynki indywidualne, brak pomysłu na grę z przodu – naprawdę źle to wszystko wyglądało. Wyraźnie rozpędzonym gospodarzom udało się w pierwszych 45 minutach zdobyć jeszcze jedną bramkę – tym razem strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Szukając na siłę pozytywów po stronie naszej drużyny odnotujemy niecelne strzały Kamila Popowicza oraz Macieja Rakoczego. Po drugiej stronie była za to poprzeczka oraz kilka świetnych interwencji Darka Szczerbala, który dwoił się i troił broniąc naszej bramki.

Drugie 45 minut zasadniczo nie różniło się od pierwszych. Jedynie w początkowym fragmencie podopieczni Łukasza Czajki byli częściej przy piłce, gdy mający dobry wynik gospodarze cofnęli się na własną połowę. Nic z tego jednak nie wynikało a jakiekolwiek próby ataku przeważnie kończyły się daleko przed polem karnym Pniówka. Po chwili do głosu doszli jednak zawodnicy Pniówka i o ile za pierwszym razem na posterunku był Darek to w 54 minucie musiał już po raz czwarty tego dnia wyciągnąć piłkę z siatki. Prosta strata w środku pola nakręciła kontrę, którą wykończył Mateusz Szatkowski strzelając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Jak się później okazało ostatnią bo wynik nie uległ już zmianie do 90 minuty. W międzyczasie paroma dobrymi interwencjami popisał się nasz bramkarz a z ataków Polonii odnotować można jedynie celny strzał Alana Majerskiego, który bramkarz gospodarzy sparował na rzut rożny oraz niecelny strzał Kamila Popowicza.

Wysokie zwycięstwo Pniówka jest jak najbardziej zasłużone, w pełni kontrolowali przebieg całego spotkania a przepisem na końcowy sukces była świetna organizacja w formacji defensywnej i duża jakość z przodu, zwłaszcza wśród napastników, z którymi nie byli sobie w stanie poradzić obrońcy Polonii. Dla nas ta porażka niech będzie wyraźnym sygnałem ostrzegawczym. Wszyscy zdajemy sobie sprawę jak wielka różnica jest między 4 a 3 ligą – jeżeli pierwszy mecz i wysoka wygrana z Cariną trochę nam ten obraz zamazała to w Pawłowicach boleśnie przekonaliśmy się o tym jaki naprawdę jest poziom na tym szczeblu i jak duża praca nas czeka aby skutecznie walczyć w kolejnych spotkaniach. Teraz czas na wyciągnięcie wniosków a szansa na rehabilitację już w najbliższą środę gdy do Nysy zawita drużyna LKS Goczałkowice Zdrój.

2 kolejka III liga Grupa 3

GKS Pniówek Pawłowice Śląskie – KS Polonia Nysa 4:0 (3:0)

Bramki: Szatkowski 1′, 54′, Hanzel 6′, Ciuberek 39′

Pniówek: Pońc – Groborz (60′ Fulianty), Ciuberek (C) (60′ Płowucha), Szary, Morcinek – Glapka (72′ Szczęch), Trąd, Spratek (67′ Bil), Szatkowski – Brychlik (60′ Wiciński), Hanzel

Polonia: Szczerbal – Sasin, Redek, Kudra (46′ Rogoziński), Kulak – Pisula (46′ Jakubiak), Rakoczy (51′ Majerski), Perkowski, Sikora (86′ Naściszewski), Nazar (72′ Maruszak) – Popowicz